Wystawa jest przekrojem mojego malarstwa z kilkunastu lat. Stąd ten tytuł bez zbędnych poetyckich klamr. Od studiów posługuję się techniką olejno żywiczną, która daje mi możliwości pracy z barwą,przestrzenią obrazu, różnego typu skalą ostrości powierzchni malarskich. Moja pamięć jest typowo zmysłowa, ukierunkowana na barwy, zapachy, dzięki muzyce, której słucham na potencjał dźwięków. Nie maluję cyklami. Pewne serie wychodzą ze źródeł poszczególnych inspiracji, które rozwijam, kontynuuję aż do momentu, kiedy czuję, że obrazy przybierają formę zbyt estetyczną kosztem formalnych rozstrzygnięć.Oczywiście nie mam nic przeciwko estetyce samej w sobie. To jedynie pewien rodzaj instynktu malarskiego, by uchronić się od tak zwanej „salonowej ekspresji”. Po czasie zdałem sobie sprawę, że moje rozstrzygnięcia mają wiele wspólnego z inaczej pojmowanym pejzażem. W nim też zacząłem szukać nowych motywów. Zaczęła mnie interesować mikro i makro skala przyrody. Zawsze podstawą jest dla mnie światło malarskie tworzone kombinacjami barw i powierzchni malatury. Bez owego światła obrazy, moim zdaniem,byłby tylko kolorowymi kompozycjami nie do końca oddającymi zmysłowość świata, na której mi tak zależy. Trudno mi jest połączyć wszystkie cechy, na których mi zależy w malarstwie. Stąd nie pracuję permanentnie. Pracuję intensywnie przez kilka miesięcy po czym daję sobie czas. Tak mi łatwiej. Z wiekiem i doświadczeniem oczywiście nabrałem chłodnego dystansu do mojego trybu pracy. Po studiach wiele lat dość emocjonalnie traktowałem sam proces tworzenia. Być może był wtedy bardziej efektywny, ale zbyt spalający emocjonalnie. Nie mam zwyczaju malować, żeby malować. Nie umiem tak. Maluję, kiedy wiem, że mam coś do powiedzenia, kiedy chwytam punkt zaczepienia, przypadek, fascynację czymś lub kimś. Nie traktuję swojego malarstwa jako abstrakcyjnego, ponieważ nie do końca umiem zdefiniować abstrakcję. Jest to dla mnie odrobinę słowo-mydło. Dlatego istotne są dla mnie odniesienia do przyrody, zmysłów, i czasu,który nieubłaganie ucieka.
Norman Smużniak
