fot. Aleksandra Kozuń oraz Maja Fiter

GŁÓD

Głód, jedno z podstawowych odczuć każdej istoty żywej; siła trawiąca wewnętrznie i determinująca działania łaknącej pokarmu zwierzyny. Uczucie niepokojące, obezwładniające; wręcz zabójcze, a zarazem pobudzające do niebywałego wysiłku. To wymuszenie na organizmie tytanicznej pracy, której zwieńczeniem staje się ulga wynikająca z zaspokojenia, wypełnienia wnętrzności energetyczną substancją. To uczucie dwuznaczne, niszczące i budujące. Niepokój nim wywołany dręczy umysł. Wobec takiego uczucia inne problemy stają się błahostką, ulotną zachcianką. Ujarzmienie głodu to cel egzystencji zwierzyny, także tej ucywilizowanej – człowieka, którego zaspokojone potrzeby fizyczne zastąpione zostają łaknieniem czegoś więcej. Czego? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Z tym problemem zmaga się Monika Misztal. Jej pełne energii, żywiołowe malarstwo, staje się próbą zrozumienia owej pogoni za uspokojeniem i nakarmieniem duszy. Intensywne kolory, odważnie nakładane na płótno budują niepokojące formy majaczące na granicy rzeczywistości i pulsującej abstrakcji. Mięsiste, obdarzone ukrytym życiem pociągnięcia pędzla budują kształty sugerujące pół przetworzone składniki posiłków. Bruzdy gęstej farby przypominają świeżo zmielone mięso; inne wyglądają na kawałki warzyw czy plamy zawiesistych sosów. Nic nie jest tu oczywiste. Zamaszyste ślady pędzla narzucają się zmysłowi wzroku, sprawnie kierują oko po kipiącej silnymi barwami powierzchni. Widz, początkowo oszołomiony i zaniepokojony, zapoznaje się z wolna ze swoistą kuchnią artystki, zaspokajającą głód tworzenia, będącą intymnym miejscem bezkompromisowego działania; przestrzenią otwartą na śmiałe eksperymenty. Obrazy- potrawy stają się odzwierciedleniem egzystencji autorki, ogarniętej ciągłym głodem działania; głodem duszy palonej potrzebą nieustannego sprawdzania się i doskonalenia swoich, jakże intymnych przepisów. Prace Moniki Misztal są śmiałą manifestacją odwagi i niezależności, cech wrażliwej istoty, która trawiona jest nieustannym głodem tworzenia, dzięki któremu samookreśla siebie samą. Malarstwo odznaczające się taką siłą może budzić rozmaite emocje. U jednych wywoła zachwyt, poruszy ich wewnętrzny głód. Inni będą je negować, krytykować kolor, formę. Nikt nie pozostanie obojętny, a to właśnie jest najważniejsze.

Michał Hankus

Strona główna » Archiwum » Wystawy » 2013 » Monika Misztal, „Głód”, 18.01.2013