Do pobrania: katalog (pdf)

Nasze doświadczenie bycia, tak jak je opisuje Heidegger, przypomina wędrówkę przez las: gdy idąc przez ciemną gęstwinę nagle wkraczamy w prześwit – i drzewa rzedną, robiąc miejsce grze światła i cienia. Także wtedy pochłania nas to, co widzimy, sam prześwit pomijamy w nieuwadze. Zapomnienie bycia bierze się tedy z samej jego istoty; stąd, że jest ono wolną przestrzenią, która się skrywa, skrywającym się prześwitem. Pomyślenie tego prześwitu – oto, wedle Heideggera, właściwe zadanie myśli. Bowiem, jak widzieliśmy, to tu właśnie rozstrzyga się, jego zdaniem, sens naszego czasu, zostawiający swe piętno na wszystkich naszych myślach, słowach, poczynaniach. Jak można uchwycić myślą ów prześwit – mimo że ze swej istoty skrywa się on, wymyka, chroni w zapomnienie? Pytanie to pada zawsze zbyt późno. Nigdy nie ma bowiem takiej sytuacji, w której myślenie znajdowałoby się wobec bycia, tak jak wobec jakiegoś nowego zadania czy problemu. Byliśmy przecież już – tak lub inaczej – zanim cokolwiek pomyśleliśmy. Myślenie zawsze porusza się już w pewnej przestrzeni – w pewnym prześwicie, jak mówi Heidegger – otwartej za każdym razem przez to, że jesteśmy tak lub inaczej. W tym sensie bycie (prześwit) jest „żywiołem myśli”, tak jak powietrze jest żywiołem ptaków.

Krzysztof Michalski

Patronat medialny:

Strona główna » Archiwum » Wystawy » 2010 » Stanisław Koba, „Szukam dziury w całym – Lichtung”, 10.12.2010