Otwarta Pracownia i Wiener-Krakauer Kultur-Gesellschaft

Kolekcja Sammlung, Wystawa zbiorowa pod kuratelą Jana Pastuły

MAREK FIREKsylwetka artysty | prace

DIETMAR FRANZsylwetka artysty | prace

THOMAS HOORsylwetka artysty | prace

SUSANNE HORNBOSTELsylwetka artystki | prace

STANISŁAW KOBAsylwetka artysty | prace

SŁAWOMIR TOMANsylwetka artysty | prace

Na przełomie lipca i sierpnia Galeria OTWARTA PRACOWNIA stała się miejscem ekspozycji prac znanych i cenionych austriackich oraz polskich artystów, należących do wiedeńskiej kolekcji SAMMLUNG. Właścicielem owej kolekcji jest Jan Pasztuła, kurator wielu interesujących wystaw, poszukiwacz, koneser i kolekcjoner oraz animator wydarzeń plastycznych. Cześć pokazanych na wystawie prac pochodzi także ze zbiorów Wiener – Krakauer Kultur-Gesellschaft. Ambitny kurator wraz z polsko-austriackim stowarzyszeniem już nieco wcześniej współpracowali przy organizacji projektu „Kolekcja 08” we wiedeńskim Bezirksmuseum Margareten Wien. Obecna wystawa jest drugą, krakowską, edycją tego interesującego przedsięwzięcia.

Na wystawie zaprezentowano prace twórców austriackich, takich jak Susanne Hornbostel, Thomas Hoor, Dietmar Franz, polskich – Stanisław Koba, Marek Firek i Sławomir Toman.

Wystawa ta odznacza się swoistym poczuciem humoru, zauważalna jest tu nutka ironii. Z pewnością będzie zaskoczony widz, który czytając informacje o wystawie, będzie spodziewał się „poważnej ekspozycji”. Kolekcja Sammlung to poważna ekspozycja, poważnych, znanych w Polsce i Austrii artystów, ale sama w sobie wydaje się być raczej zabawą, żartobliwym dyskursem z widzem i dyskursem z obiegowym pojęciem o „poważnej” kolekcji. Dominuje tu humor, przeplatany z chęcią odzwierciedlenia naszej rzeczywistości. Może nie całej, ale z pewnością każdy odnajdzie na wystawie prace kojarzące się mu z codziennością, różnymi aspektami życia.

Obrazy Suzanne Hornbostel, malowane prosto, pokryte barwnymi, płaskimi, nienaturalnymi w kolorze, zamglonymi plamami, wzbogacone niekiedy arabeską konturu, ukazują nam wycinki rzeczywistości. Plamy i kontury przeobrażają się w spłaszczone sylwetki ludzi i ich otoczenia. Przypominają klisze fotograficzne z utrwalonymi w kadrze wycinkami rzeczywistości, z przypadkowymi migawkami z Basel czy z Nowego Jorku. Artystka zaprezentowała w Otwartej Pracowni także zabawki – obiekty artystyczne, „bańki wstańki”. Jedna z nich jest śmiesznym dialogiem ze słynną pracą Edwarda Muncha. W kolorowym koszyku znalazła się specyficzna maskotka, pluszowy człowieczek, kopia malowanej przez skandynawskiego malarza postaci stojącej na moście, zamarłej z przerażenia. Owa maskotkę można nacisnąć, wydaje wtedy krzyk.

Thomas Hoor zaprezentował szereg płócien, malowanych bardzo ekspresyjnymi pociągnięciami pędzla. Farba przechodzi tu niekiedy w relief. Dzięki temu już sama powierzchnia Płotna staje się atrakcyjna wizualnie, zachęca do bliższego przyjrzenia się gęstym smugom farty. Co widzimy na jego obrazach? Rzeczywistość, wycinki z naszej codzienności; widzimy tu fragment miasta z przechodzącą przypadkiem kobietą, zakochanych trzymających się za ręce, fragment koncertu rockowego, czy skąpo ubraną panią na tle zieleni miejskiego parku. Bohaterem jednego z obrazów jest Batman, popkulturowy super bohater, ratujący z płomieni omdlałą kobietę.

Dużym zainteresowaniem na wernisażu cieszyły się prace Dietmara Franza, szczególnie jego torby, wykonane z delikatnych deseczek, bogate w liczne wizualne, zaskakujące elementy. Te obiekty, wzorowane na papierowych torbach z butików i supermarketów pokrył on misternymi rysunkami ołówkiem, niekiedy wzbogacając je o wykonane farbą detale. Na ich powierzchni możemy zobaczyć prawie wszystko, od tzw. Domu Morza, paradoksalnie będącego jakby w głębi morza, zamieszkanego przez rekiny, ośmiornice i inne morskie stworzenia, poprzez niby górski pejzaż z narciarzami, na którego tle pojawia się ni z stąd ni zowąd naga dziewczyna oraz karton mleka z nadrukowanymi na nim krowami i uśmiechniętą góralką.hmm.powiedzieć można punk-góralką ( zrozumie to ten, kto dokładnie przyjrzał się tym pracom). Na innej torbie widać karabin maszynowy, którego kolba przechodzi w kobiecą dłoń, która palcem zatyka lufę owej broni. Na kolejnej, tłem dla wykonanej z wisienek „pacyfki” są, rysowane delikatnie ołówkiem, sceny erotyczne. Owe sceny pojawiają się także jako tło dla kilku prac, pochodzących z serii „Menu Turistico”, także pokazanej na wystawie w Otwartej Pracowni. Głównym tematem tego cyklu jest konsumpcja, to szereg przedstawień produktów spożywczych, warzyw, owoców morza, ale nie tylko. Pojawiają się tu w tle scenki z aktów fizycznych, a także czaszka, symbol przemijania, końca konsumpcji, tak bardzo niemodny w obecnej kulturze znak definitywnego końca.

Stanisław Koba zaprezentował cykl prac, wykonanych emalią na blasze. Tematem jest, obecna od jakiegoś czasu w jego twórczości ryba. Schematyczne, przypominające rysunek dziecka, prace posługują się bogatym w znaczenia symbolem, niekiedy w sposób ironiczny, prześmiewczy, jednak zrozumiały dla widza. Każda z prac przestawia tzw. „Rybę” w wydaniu określonego kraju, której towarzyszą odpowiednie określenia, które mają charakteryzować ów kraj i ludzi tam żyjących. Jest ryba po polsku, z dodatkiem MISJA. Widnieją tu dwaj żołnierze z moździerzem, z którego wystrzelił pocisk w kształcie ryby. To odwołanie do waleczności narodu, do jego oddania dla ważnej sprawy, a zarazem i pewna ironia dotycząca naszej mentalności, bo przecież u nas wszystko działa tylko w obliczu zagrożenia, wtedy to cały naród jednoczy się, wszystko funkcjonuje sprawnie. Ryba po amerykańsku ( z dopiskiem ODWAGA) przybrała formę rakiety NASA, symbolu odwagi i śmiałości myśli ludzkiej, ale i pewnych zagrożeń, ponieważ ludzki geniusz nie tylko tworzy, ale i niszczy. Ryba po żydowsku została zaopatrzona dopiskiem CZYSTOŚĆ. Czystość, koszerność, to jeden z fundamentów kultury członków wyznana mojżeszowego, to obowiązek spożywania określonych produktów, także w odpowiedni, „czysty” sposób, przygotowanych. To jedno ze spoiw owej społeczności, a zarazem jeden z jej wyróżników.

Prace Sławomira Tomana przenoszą nas w świat zabawy, dzieciństwa. To malowane na płótnie, powiększone do nienaturalnych rozmiarów klocki pokryte bohaterami z filmów animowanych Disney’a. Szczególną uwagę przyciąga sposób ich namalowania, pełen pedanterii. Prace te wydaja się wręcz imitacją fotografii, tak dokładnie wymalowane bowiem zostały linie, cienie jakie rzuca każdy z klocków. Te banalne przedmioty, zostały docenione przez artystę, stały się godnymi uwiecznienia na płótnie.

Osobną salę w galerii zajęły prace Marka Firka. Znany współtwórca grupy „ŁADNIE” zaprezentował tu swoje prace z cyklu „Dokończ obraz”. Pozostawiając obok płócien , z namalowanymi fragmentami kobiecego ciała, kolorowe pisaki. Zachęcił on gości przybyłych na wernisaż do zabawy, do wczucia się w rolę twórcy, współtwórcy obrazu. Początkowo goście krępowali się, ale z czasem obrazy te zaczęły pokrywać rozmaite dodatki, każdy pozostawiony przez inna rękę. Dla przekory artysta wystawił tu jeszcze jedno płótno, podobne do poprzednich, ale opisane tak-” Kup obraz i go dokończ”. To płótno pozostało białe. Artysta wystawił też dość ironiczne, prowokujące lub wzbudzające uśmiech obrazy, ukazujące usta gumowej lalki, podpisane słowem „Kocham cię”, powtarzanym w kilku językach, a także zestawił ze sobą dwie instrukcje obsługi – sposób zakładania pończoch i jak założyć kondoma. Te ironiczne obrazy przekazują nam pewną prawdę o naszym postrzeganiu spraw intymnych. Właśnie.czy na pewno intymnych.

Kolekcja SAMMLUNG wystawiona w Otwartej Pracowni prezentuje prace będące dyskursem ze współczesnym społeczeństwem, współczesną kulturą, postrzeganymi tu w sposób ironiczny. Ironia ta jest trafnym zabiegiem, ponieważ dzięki niej dostrzegamy pewne wady, problemy nurtujące nas i nasze otoczenie. Jak wspomniałem na początku, ta „śmieszna” wystawa, nie jest błahostką. Jest ona odbiciem naszej współczesnej kultury i społeczeństwa, odkrywa przed nami nastawienie na konsumpcję, czego przykładem są torby Dietmara Franza, faktycznie wzbudzające na wystawie duże zainteresowanie. Nasze postrzeganie seksualności także zostało tutaj, wyraźnie zarysowane poprzez rysunki na torbach sugerujące zakup, konsumpcję nie różniącą się od kupna i spożywania żywności. Podobna ironia i prawda zarazem tkwi w pracach Firka, niekiedy wręcz zbyt ostro eksponujący nasze żądze. Wspomnę także, iż ironia nie ominęła także naszego postrzegania sztuki, szczególnie dzieł wielkich, uznanym mistrzów, zbanalizowanych obecnie, czego przykładem jest krzycząca maskotka, jaką stała się postać z obrazu Muncha – ciekawa interpretacja Susanny Hornbostel.

Michał Hankus

Strona główna » Archiwum » Wystawy » 2008 » „Kolekcja-Sammlung”, wystawa zbiorowa pod kuratelą Jana Pastuły, 25.07.2008